PrzeszkodyPojawiły się przeszkody w prowadzeniu kursu blogowicza. Utknąłem w drugim odcinku i ciągle nie miałem siły, by się za niego zabrać. Jednak w końcu trzeba było to zrobić, bo inaczej cały kurs nie miałby sensu i zawiódłbym wszystkich subskrybentów. Jak więc zmusiłem się do przejścia przez ten trudny moment?

Otóż nie zmusiłem się wcale. Jak więc postąpiłem? Zacząłem odpowiadać na pytania zainteresowanych. Pytania dotyczyły, jak się okazało, zupełnie innych części kursu niż ta przy której utknąłem. Dało mi to komfort posiadania czasu na przygotowanie tego fragmentu kursu, a zainteresowanym – najważniejsze odpowiedzi. Oczywiście nie było to najlepsze co mogłem zrobić, ale to i tak było lepsze niż stanie w miejscu.

Co dalej?

Co zrobię dalej? Zależy od tego jak długo mi zajmie przygotowanie tego odcinka. Problem mam raczej z przystępnym opisaniem procesu niż z treścią jako taką. Może dlatego, że myślę o całości pracy zamiast o poszczególnych fragmentach i to mnie przeraża i paraliżuje. Jeśli będzie to trwało zbyt długo, to może zlecę komuś napisanie tego fragmentu. Dla moich kursantów byłoby to na pewno lepsze niż przerwa w kursie.

Być może już dawno bym coś zrobił w tej sprawie, ale kolejnym problemem jest brak podejmowania szybkich decyzji. Jak jest przyczyna tego? Szczerze mówiąc do niedawna nie zastanawiałem się nad tym. Jednak, gdy pomyślałem dłuższą chwilę, to okazało się, że to po prostu strach przed podjęciem błędnej decyzji. Czy to lepsze niż kazać czekać na kolejny fragment kursu? Wychodzi na to, że nie. W końcu kurs prowadzę dla kursu, by nauczyć, a nie by podjąć właściwe decyzje. Odwlekając w nieskończoność na pewno nikogo nie nauczę. I to też nie będzie dobra decyzja :].

Staranie się zrobić to lepiej niż inni też nie jest dobrym wyjściem, jeśli w końcu nie piszę tego wcale, bo to oznacza – gorsze „wykonanie” ;). W końcu nie musze sobie udowadniać, że potrafię lepiej, bo jeśli tego nie robię, to albo nie potrafię, albo tego nie robię – co na jedno wychodzi :D – kursanci nie otrzymują ode mnie nic. Ja sam zaś i tak będę uważał, że mogę to zrobić lepiej i pewnie kiedyś zrobię to lepiej (o ile będzie jeszcze dla kogo :D ). Chcę zrobić to lepiej, bo wiem, że można i potrafię. Moje blokady nie są jednak usprawiedliwieniem dla brakującej części na którą dużo osób czeka.

Podsumowanie

Nie zwlekać – działać. Jakkolwiek miało by to wyglądać. Jeśli będzie źle – poprawiać. Jeśli nadal będzie źle – poprawiać do skutku. Pytać o opinię i poprawiać co naprawdę może zostać ulepszone. I tak nie zrobię tego idealnie i zrozumiale dla każdego – przekonałem się już nie raz. I tak będę musiał poprawiać, rozszerzać i ulepszać. Tobie też radzę – napisz „A”, o „B” zostaniesz poproszony, a „C” od razu i tak nie napiszesz. Zawsze możesz dodać później „D” i kolejne elementy :). Ten post zapewne też nie zostanie zrozumiany dokładnie tak ja się spodziewam. Ale napisz komentarz, to będę wiedział co wyjaśnić dodatkowo lub poprawić :). W końcu po to są komentarze na moim blogu!