Moja przyjaciółka zaprosiła mnie na spotkanie z Łukaszem Jakóbiakiem organizowane przez AIP (Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości), które miało się odbyć w Gdańsku-Przymorze. Wprawdzie program 20m2 Łukasza poznałem rok wcześniej, to nie oglądałem go przez większość tego czasu, więc nie stałem się jego fanem, w przeciwieństwie do przyjaciółki, która z entuzjazmem opowiedziała mi o tym, jak Łukasz znakomicie radzi sobie z przeszkodami w realizacji swoich marzeń, jak zrobił sobie zdjęcie z niedostępną Lady Gaga (mission impossible!) i zapisała się na to spotkanie ciesząc się, że wreszcie pozna go osobiście. Okazja była bardzo dobra, bo przyjechał do naszego miasta i termin był odpowiedni. Ja zapisałem się później, dosłownie kilka godzin przed zakończeniem zapisów.

„Sorry, taki mamy klimat”

W dniu spotkania moja przyjaciółka otrzymała emaila od organizatora, że ich system rejestracji gości nawalił i jej rejestracja nie została zapisana, a z powodu dużego zainteresowania nie mogą jej dopisać do listy, ewentualnie może przyjść po spotkaniu na networking. Zabolało ją to tak bardzo, że napisała im co o tym myśli i nie skorzystała z propozycji, ponieważ nie o to jej chodziło, lecz o spotkanie z Łukaszem.

Mimo iż ja zapisałem się o wiele później, to nie otrzymałem takiego emaila i poszedłem na spotkanie. Jak się okazało, przyjaciółka była na liście, więc mogła śmiało przyjść i tam się dostać. Jednak z powodu złej organizacji AIP (organizatora spotkania) stało się to niemożliwe.

Na sesji pytań do gościa specjalnego poprosiłem go, by nagrał pozdrowienia dla mojej przyjaciółki i powiedziałem dlaczego. Zgodził się i zaprosił moją przyjaciółkę na następne swoje wystąpienie z zapewnieniem, że na pewno zostanie wtedy wpuszczona.

Karny fakulec

Później była możliwość porozmawiania z nim przez chwilę indywidualnie. Przypomniałem sobie o pewnym geście (którego historię opowiadam w innym wpisie) i stwierdziłem, że idealnie nadaje się na tę sytuację. Postanowiłem, że zrobimy sobie specjalne zdjęcie i wyślę je organizatorom jako prztyczek w nos. Niech poprawią system, który zawiódł podobno już po raz kolejny, a takich zawiedzionych osób było tym razem przynajmniej kilkanaście.

20m2 Łukasza - karny fakulec

System odrzucił osoby
z nazwiskami na literę „R” i dalszymi?

Zdjęcie wraz ze stosownym pytaniem zamieściłem na stronie wydarzenia.

Mnie się nie podoba organizacja zapisów. Co zrobicie, aby po raz kolejny nie było „problemów technicznych” z zapisami i odsyłaniem osób zapisanych kilkanaście dni przed wydarzeniem?

Niestety, w ciągu zaledwie 15 minut został usunięty. Na szczęście z mojej osi nie mogą usunąć :D

Ciąg dalszy… zapewne nastąpi ;)


Autor zdjęcia: Na chwilę obecną nieznany (ktoś z gości) – proszę o kontakt